<<< wstecz

wystawa>>>

Andrzej Koniakowski
komentuje...>>>

 

<<<wstecz / dalej >>>

 

Nieoczekiwany błysk latarki spowodował pojawienie się jakiś sylwetek, zarysów, które siłą wyobraźni każdy zaczyna interpretować, nadinterpretować. Kiedy coś jest niedopowiedziane, naturą ludzką jest sobie dopowiedzieć, po swojemu. Zobaczyłam, dosłownie zobaczyłam, iż tutaj dużo korzystniejszy był brak światła. Tu było zbyt dużo innych bodźców. Tu przyjemność sprawiało swobodne „poruszanie się po omacku”.